Świat za oknem zamieciła lutowa zamieć i zamieniła wszystko, co było w moim życiu, w czystą kartkę papieru.
Patrzę na białe płótno i czuję się jak twórca, który tworzy moją Ewę.
Delikatnie dotykając frędzlami jej aksamitnej skóry, włosów, dłoni, zamarzam z jej eterycznego piękna i marzę o rozpaleniu iskry życia w jej bezdennych oczach